Wychodzę z siebie.
I tutaj nadmienie że różnica pomiedzy świadomym śnieniem a oobe jest taka że czujesz ból i te momenty powrotu do ciała jako przypomnienie że spisz są takie cieżkie i truno jest zacząć mówić.
Mnie bardziej wyrwano z ciała bym miał coś przeżyć i choć chciałem wrocić musiałem zostać i choć nie miałem sił na to to zostało mi powiedziane że musze to przeżyć zobaczyć doświadczyć.
I że nie wróce dopuki do tego czasu, choć wracałem by słapać świadomość ciała na łózku to tylko po to by obrocic sie na bok i zaraz znów być w przestrzeni astralnej.
i choć miałem już takie doświadczenia w przeszłości te różniło się bólem i rozmową. I stabilizacją bytu w tej przestrzeni, zapomnieniu o ciele nie wodzeniu za nim.
Albo tez podwona swiadomosc ciała ktore jest obok i akceptacji tego.
Bylo to bardzo burzliwe
Pierwsze przebudzenie moje to gdy w swiadomym śnie spałem z ogromnej góry ale sie nie zabilem i nic nie bolało i zrozumiałem żę coś jest nie tak i było to wiele lat temu ale od razu sciagnelo mnie do ciała przez nie realność
uczylem sie troche bylo mi dane – balansu na granicy jawy i snu płynnego przechodzenia ze stanu
Odczucie bólu i to zaledwie draśnieć które były nawet bardziej spotengowane niż realne
można powiedziec ze stałem przed Diabłem na Tronie w astralu.
Tu kiedy ja chciałem nigdy nie było to dla mnie dostepne to bardziej falowanie odrywanie czesciowe unoszenie sie.
to bardziej przychodzily do mnie LD kiedy było coś waznego i z czasem odnajdywałem sie w tym
to jest tak że kronika Akashy sie na mnie otwarła bo dojrzałem do tego, że byłem godzien na tyle
ja czulem ogrome przerazenie oo ja tylko chcialem spowrotem ale musialem zostac i bylem wyrywany sila
ja tez przeżywałem okres pychy gdzie chcialem miec – udowodnienie? sobie? czy cos na zawolanie.
Ale to bardziej przychodzi z czasem i kiedy sie jeset dojrzalym na tyle
Dla mnie na ten moment nie ma zadnego celu w ksztalceniu tej umiejtenosci na podstawie zrobie to jeszcze raz.
To bardziej ma charakter objawienia, i odnajdywania sie za kazdym razem podczas snu
Nie ide spac czekajac na to
To bardziej jest praca nad zapanowaniem nad swiadomoscia i odpowiednimi i stanami poszczegolnymi
I ciało jest zawsze o krok i tem moment uswiadomienia sobie jest ciezki bo sie budzisz sciaga cie – bardzo trudne uzyskac stablinosc
Tez roznica byla w perspektywie i jej bezposrednosi nie widzeniu calych scen a byciu
bo inaczej jest odnosnie mowy
slyszec siebie mowiacego – snic o sobie
A inaczej jest przemowic wlasnymi slowami
Tu mialem to doswiadczenie pierwszy raz
Ten moment ogniskowania swiadomosci poza cialem jest trudny powtarzam sie bo ilekroc dobrze sie zogniskuje tam to tez wraca swiadomosc ciala.
Nie wiem czy potrzeba bym zostawial tego tasiemca, przy tej mysli?
To w kazdym razie wspomnienia doswiadczenia bo odcisnely pietno na mnie i smieszna gra slow bym powiedzial ze nie moge spac bo mysle o tym tearz.
Dla mnie najwieksza niespodzianka byl ten ból ktorego nigdy nie doswiadczylem wczesniej oraz wlasna mowa
Dodatkowo ta wielkrotnosc przezycia byla meczaca i forsowanie mnie do tego
Po prostu prosze troszke delikatniej moze ok? Jak juz podbijacie.
A teraz zmykam bo zaraz świt będzie
Tu Alicja mi wyrzyguje ktos mi Diabła chce pokazac ja pierdole a mi sie tak dobrze kimalo
O a jeszcze Alicja mówi ooo o przyszłam do Ciebie mogla nie przychodzic i cisnie mi w astralu ze czego nie przyjezdzam – a ja juz bylem u niej tyle razy w ciula mnie robi ze juz sie tam odezwalem troche
Diabolo no siedzial jak seidzial ze na tronie ale ani starszny nie byl bo byl czlowiekiem czlowieczy – ani nic – siedzial cicho i tyle
Co prawda to On mial ta wladze ze pokazal mi bol na tej plaszczyzie to byl bol noooo bardzo draznicy ale i piekny sam z wrazenia powtarzalem ranienie sie ze to boli i czuc tak mocno ciekawie subtelnie
nos ranilem
Ja sie bardziej juz tego balem i tej stablinosci nie mialem POZA – i te perturbacje z wlot wylot byly ciezkie a te takie pogrozki ze nie wroce dopuki nie doswiadcze zobacze to juz byly z domeny pomocnikow On nie mial wladzy w tej materii, ale to tez byly slowa na wiatr bo wracalem o tyle o ile jakby zaczerpnac oddechu i sam chcialem nie chcialem rozumialem ze mam tam jezcze przezyc to i tam to
Ciezko sie o tym opowiada
No wiadomo ze nie taki zly diabelm jak go maluja
No co siedzi bidok sam i mu sie nudzi
to na takiej zasadzie bylo – zostan jeszcze troszeczke
ja juz w domenie realnej takie doswiadczenie mialem ale to wtdy on mnie odwiedzil i to ja go prosilem zeby zostal
bo my to dobrzy kumple jestesmy
Jako ze mamy tylko siebie – ale dla niego ja jestem diablem
NO tak doswiadczamy siebie na przemian
Ale pierwszy raz mnie strasznie przestraszyl w realu noo ale mi zonka zrobil
Az z pizzerni wybieglem
No jeszcze wczesniej jak poczulem w sobie Boga nie no to zadzwonil ze mnie zabije – ja wiem ze to takie zarty nie zarty no ale kurde to mozg mi strasznie pierzesz
jak sie jego humor trzyma to hej
Dobra ja ide bo musze wypoczac troche, ale dzisiaj fajnie bylo
buzi buzi